Weekendowy wypad. Po dużych opadach śniegu, z długotrwale przedłużającym się alertem zagrożenia lawinowego na poziomie 3 a nawet 4. Ale w końcu nadeszła chwila wyjazdu, zagrożenie zmalało do 2 stopnia, a słońce bezgranicznie zapanowało na bezchmurnym niebie. Dojechaliśmy do Zakopca, szybkie zakupy, marsz do Kuźnic i dalej - na szczęście przetartym szlakiem - przez Jaworzynkę do Murowańca.
dzień 1- Próba wejścia na Zawrat - szlak zupełnie nieprzetarty, niestety 150 m poniżej przełęczy trzeba było wracać (za dużo śniegu, mała lawinka obok...)
dzień 2 - próba na Krzyżne - zasypane i odwrót. Wobec ilości śniegu decyzja - Gęsia Szyja. Po 2/3 trasy odwrót - my chcemy w góry! Wyciągiem na Kasprowy i dalej na Świnicę. Świetne warunki. Zjazd z przełęczy świnickiej i już po ciemku do schroniska
dzień 3 - repeta Zawratu- -tym razem juz nieźle przetarte - a my na przełęczy.
Pięknie było, w marcu znowu w Tatry :-)